Mój dom, moje miejsce, moje przemyślenia….

Sercem często wracam
do mych rodzinnych stron
do zielonych pól
I do kwiecistych łąk.
Do źródła, które gdzieś tam bije
do rzeki, która cicho płynie
do strumyków, w trawie schowanych
do ścieżek, wśród pól wydeptanych.
Do ziemi, czarnej, zmęczonej
do słońca, co za lasem się budzi
do dobrych, kochanych
drogich memu sercu ludzi.
Do wioski mojej rodzinnej
Pnikuta ukochanego,
Bo choćbym  przeszedł świat cały
Nie znajdę mu podobnego.

 

I jeszcze jedna ważna myśl: „Twój dom może ci zastąpić cały świat. Cały świat nigdy nie zastąpi ci domu.”

 

5.04.2013r.

   „Dla człowieka, podobnie jak dla ptaka,  świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć,  ale gniazdo tylko jedno. „
Oliver Wendel Holmes

A swoją drogą  jest to ciekawe. Przecież mamy tyle naszych ulubionych miejsc, gdzie czujemy się naprawdę dobrze i  trochę albo nawet bardzo szczęśliwi. Ale i tak zawsze ciągnie nas do tego jednego….

Może jest to duży murowany dom z czerwonej cegły, a może mała drewniana  chatka, która chwieje się przy mocniejszych podmuchach wiatru… Mały czy większy, bogaty czy trochę biedniejszy, w centrum miasta czy na zapomnianej wiosce… Zawsze jednak jest to DOM, za którym się tęskni i do którego się chętnie wraca… Chyba im człowiek starszy, im więcej czasu spędza z dala od domu, tym bardziej to rozumie i docenia….

Mówi się, że trzeba coś stracić aby to docenić… Coś w tym jest….

„Ludzie bliscy są sobie bliscy, nawet jeśli są daleko.”  Uważam, że tym co tych ludzi łączy jest właśnie dom!!!

To może tyle na dziś….

 

6.04.2013r.

Jutro niedziela. Czy wszyscy tak mają, że w ten dzień myśli bardziej uciekają w stronę domu, rodziny??? Ale to chyba dobrze, tak powinno być!!!

Dlatego wszystkim bliskim i dalekim życzę dobrej, radosnej, błogosławionej niedzieli!!!

 

9.04.2013r.

Witam!

Kilka dni temu usłyszałam wypowiedź mojego kolegi” prawdziwa miłość to taka o której nie wie Facebook”. Zgodziłam się z tym w pierwszej chwili. Ale dzisiaj przyszła mi pewna myśl odnośnie naszej strony, naszego bloga. O stronie, o blogu i o Pnikucie Facebook musi wiedzieć, bo dzięki niemu możemy dotrzeć do ludzi z Pnikuta, do ludzi, którzy się tam urodzili, wychowali, którzy kochają Pnikut i jest to dla nich cenne i ważne miejsce (jak np. dla mnie). I dobrze że jesteśmy w internecie, dobrze że o nas można tam przeczytać. Oby jak najwięcej osób z tego skorzystało. Obyśmy m.in. przez Facebooka dotarli do tych osób a one do nas, do Pnikuta.

I tak jak w miłości, do której się dowołałam wyżej, przypadkiem -nieprzypadkowo spotykają się dwa serca, tak niech tutaj spotkają się  PNIKUCKIE serca i niech stworzą coś pięknego, coś co będzie trwało bardzo długo i będzie przynosiło radość nam i tym, którzy nas odwiedzają tutaj lub w Pnikucie!!!!

Pozdrawiam wszystkich ciepło i serdecznie 🙂

 

18.04.2013r.

Ostatnie dni są trochę szalone. Ciągle coś do zrobienia, przygotowywanie zajęć, scenariusze, referaty, kolokwia….. Nie ma kiedy usiąść i pomyśleć….Dzisiaj, przez tą zatłoczona planami i projektami na najbliższe dni zaporę, przebiła się jedna myśl. Mianowicie spróbowałam sobie wyobrazić jak jest teraz w Pnikucie. Kilka dni temu ksiądz proboszcz napisał mi maila i przysłał kilka zdjęć wiosennego Pnikuta. Bocian na błoniu czy polu, małe, żółte kwiatki w ogródku na plebanii, nieśmiało pokazujące się listki i trawa. Hm, za kilka dni będzie tam bardzo pięknie. Dobrze, że jeszcze mamy wyobraźnię i że marzenia i myśli nie znają odległości czy zatłoczonego przejścia granicznego. Dzięki temu jestem w Pnikucie każdego dnia!!!!!

23.04.2013r.

Hm, cóż tu więcej dodawać…….

Pnikut

 

11.05.2013r.

Witam po dłuższej przerwie. Tak jakoś wyszło…..

Od kilku godzin siedzi we mnie myśl, pytanie czy jak to tam inaczej nazwać? Zastanawiam się jak to jest z naszymi marzeniami, pragnieniami, planami czy kierowanymi do GÓRY prośbami. Jeśli wszystko się układa po naszej myśli to jest ok, ale jeśli trochę sprawy pójdą w inna stronę zaczynamy się zastanawiać czemu tak jest…czy my zrobiliśmy coś nie tak, czy może ta druga strona zawiodła…Od jakiegoś czasu próbuje żyć przeświadczeniem, ze właśnie to co się dzieje, co otrzymujemy jest dla nas dobre.czyli nasze pragnienia, modlitwy czy prośby zostają spełnione tylko troszeczkę inaczej…Lepiej…. Choć może nie lepiej w rozumieniu ludzkim…

Wiele lat temu w rozmowach z koleżankami planowałyśmy naszą przyszłość. Kto, co, jak i z kim… No i gdzie….Wszystkie mówiły ze chcą wyjechać z naszej wioski, do wielkich miast, do lepszego życia. Moim marzeniem było zostać w Pnikucie na zawsze. Niektóre wyjechały, większość jednak została…Hm, już ponad 9 lat mieszkam w Polsce, daleko od domu rodzinnego, daleko od Pnikuta. Czy moje marzenie nie zostało spełnione? Może kiedyś bym tak właśnie pomyślała. Dzisiaj wiem, jest inaczej. Ono się spełniło!!! W troszkę inny sposób tylko.Ciesze się ze właśnie tak zostało spełnione i wiem ze tak jest dla mnie, a może i dla innych dobrze. Bo my nigdy nie wiemy tak do końca jaki KTOŚ ma wobec nas plan…. Trzeba tylko(a może aż) zaufać i uwierzyć!!!!

 

13.06.2013r.

Czy zawsze odległość będzie odległością,

czy da się ją przekroczyć tęsknotą, miłością?

 

Czy można mimo wszystko,

być blisko choć daleko?

 

Czy trzeba gdzieś  się znaleźć,

by stwierdzić że się tam było?

 

Czy zawsze trzeba zobaczyć,

by wierzyć  ze coś istnieje?

 

NIE!!! Lecz zawsze trzeba pamiętać

Że wiara i miłość czynią cuda……

3 komentarze

  1. admin
    admin · kwiecień 3, 2013 at 23:52:42 · →

    Bardzo się cieszę, Blog Pnikut.net zaczyna żyć!

  2. admin
    admin · kwiecień 6, 2013 at 20:34:41 · →

    Proszę próbować nadal, wychodzi pięknie!

Leave a Reply

jfb_p_buttontext